Anna Libiszewska

Kiedyś chciałam zostać kierowcą autobusu, albo tira. Uwielbiam prowadzić samochód. Wiąże się też z moją potrzebą kontroli tego, co robię. Niestety życie zweryfikowało moje zapędy i moje marzenia, bo zachorowałam. Pojawiła się niepełnosprawność, niedoskonałość, a może po prostu szczególne potrzeby, bo chyba tak wolę o tym mówić. Gdyby nie MOPR, mogłabym zajmować się zwierzętami. W domu mam niesłyszącego kota i niewidomego psa. Starego i po wielu przejściach i operacjach. Domową bandę mam raczej schorowaną – śmieje się Pani Ania.

– A to poczucie kontroli przekłada się na pracę? – dopytuję.

Anna Libiszewska - Oddaję całą siebie innym ludziom

Kiedyś chciałam zostać kierowcą autobusu, albo tira. Uwielbiam prowadzić samochód. Wiąże się też z moją potrzebą kontroli tego, co robię.