PODCAST

Poznaj historie niezwykłych gdańskich społeczników, którzy już od 30 lat tworzą
Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie.

Wiesława Buksińska - Zawsze chciałam mieć dużą rodzinę

Rozmowę z Panią Wiesławą poprzedza oglądanie zdjęć. Na jednym z nich moja rozmówczyni się zatrzymuje i uśmiecha…

Anna Libiszewska - Oddaję całą siebie innym ludziom

Kiedyś chciałam zostać kierowcą autobusu, albo tira. Uwielbiam prowadzić samochód. Wiąże się też z moją potrzebą kontroli tego, co robię.

Danuta Łukasik - Czasami trzeba zajrzeć przez dziurkę od klucza

Pani Danuta nosi okulary. Zanim ją spotkałam i usiadłyśmy naprzeciwko siebie, aby porozmawiać, zaczęłam ją sobie wyobrażać…

Anna Pocheć - Nawet kwiaty traktuję jak swoich podopiecznych

Pani Anna to smukła brunetka. Przychodzi na spotkanie punktualnie i niemal od razu okazuje się, że mamy wspólne upodobania – ręcznie robione torebki.

Mariola Urban - Jestem puzzlem w układance

Spotykamy się pięknego, słonecznego, jesiennego dnia. Pytam Panią Mariolę o zbiory i przetwory, bo wiem, że bardzo je lubi…

Aleksandra Lehmann - Nie jestem sztywna panią zza biurka

Drzwi do pokoju otwiera uśmiechnięta blondynka. W oczy od razu rzucają mi się jej tatuaże. To właśnie od nich postanawiam rozpocząć rozmowę…

Danuta Krause - Lubię swoją dociekliwość

Trzeba bardzo uważać, aby nie zacząć myśleć o człowieku w kategorii teczki, czy zadania. Każdy Pani Danuta nosi kolorowe ubrania.

Aneta Bojko - Każdy człowiek ma swoją historię

Trzeba bardzo uważać, aby nie zacząć myśleć o człowieku w kategorii teczki, czy zadania. Każdy człowiek jest ważny i liczy się jego problem.

Aniela Zacharko - Niedoszła aktorka z pasją do pracy społecznej

Potrzebującemu człowiekowi trzeba uruchomić windę nieskończoności, bo nieskończenie wiele rąk potrzeba, aby człowieka podnieść, aby mu uzmysłowić, że coś potrafi.

Robert Klimczak - Po pierwsze człowiek

Od jego decyzji zależy ludzkie zdrowie, a nawet życie. Od tego, czy pochyli się nad człowiekiem, ile czasu mu poświęci. Czy wróci do niego, czy jednak zapomni do niego wrócić…

Urszula Kiblicka - Mam poczucie misji

W każdym działaniu najważniejsze jest dziecko w pieczy zastępczej. Ma być szczęśliwe, bezpieczne i ma mieć możliwość rozwoju

Wojtek Heyke - Długo szukałem swojej drogi

Gdybym miał 8 godzin kręcić wałkami i robić wciąż to samo, chyba bym zwariował. Jestem wdzięczny losowi za to, że dał mi taką ciekawą pracę.

Dorota Szczypior - Szkoda czasu na sen

Chciałaby być jeszcze szybsza. Jeszcze bardziej pomocna. I dorzuca na koniec: „Może kupię sobie wrotki albo deskorolkę”?

Krystyna Kawnecka - Emerytura? To nie dla mnie!

Szybko nie pójdę na emeryturę. Nie mam na nią pomysłu. Jak najdłużej chciałabym mieć dzieci, pracować z nimi.

Wioleta Pacak - Rygielska - Dla mnie to jest powołanie

Wiola przychodzi na spotkanie w butach na obcasach. Słychać je już na schodach. Wchodzi, uśmiecha się, siada.

Alicja Durbacz - Traktowali mnie jak wnuczkę

Pani Alicja to bardzo ciepła osoba, z kolorową duszą – jak sama wspomina już na początku naszego spotkania. Ma na sobie żółty sweter i pełną odcieni apaszkę.

Dorota Czernik - Bez świetnej drużyny, ta praca nie miałaby sensu

Gdyby miała zliczyć, ile ma dzieci, rachunek nie byłby wcale prosty…
– Na pewno od czasu rozpoczęcia pracy w fundacji…kilkadziesiąt i na pewno już kilkoro wnucząt.

Jolanta Lipińska - A chciałam być siatkarką...

Jolu, jak tak patrzę na Twój życiorys, na Twoją drogę zawodową, to mam wrażenie, że robiłaś w życiu już tyle rzeczy, że: po pierwsze nie mogłaś się nudzić i pewnie nadal się nie nudzisz, a po drugie, że ciągle żyjesz w biegu.

Elżbieta Leśniewska - Liczy się dla mnie indywidualne podejście do dziecka

„Ciocia Ela jest w moim życiu ważną osobą, która wspiera mnie, pcha do przodu moje pasje, nigdy nie pozwala, abym w siebie zwątpiła. Z każdym problemem mogę do niej przyjść. Dba o nas jak o własną rodzinę. Pamiętam jak na przykład w zimę smarowała nam wszystkim buzię kremem, żeby nam pyśki nie zamarzły”. 

Adam Bronk-Zdunowski - Pomagać chciałem od zawsze.

O Adamie czytam na kilka dni przed naszą rozmową. Z wywiadu, którego Adam Bronk-Zdunowski udzielił jeszcze jako nastoletni wolontariusz wiem, że taki a nie inny wybór ścieżki życiowej zakiełkował w nim bardzo wcześnie.

Anna Chober - Na początku moja praca martwiła moich rodziców.

Nas trudno oszukać. Nie ma chyba takiej historii, której ktoś dla nas nie wymyślił. Śmieje się pod nosem Pani Anna Chober. Z drugiej strony w wiele prawdziwych sytuacji z którymi stykają się pracownicy MOPR, ktoś z zewnątrz na pewno by nie uwierzył.

Aleksandra i Andrzej Baran - To po prostu rodzina...

Nie można zaplanować emerytury od rodzicielstwa. Z taką myślą wzrasta większość ludzi i stąd też dla kogoś kto nie miał do czynienia z systemem pieczy zastępczej dziwne jest pełne zrozumienie hasła ,,Rodzina Zawodowa”.

Magdalena Mikosza - Tak naprawdę,
trafiłam tutaj przez przypadek.

Ma spokojny głos, mówiąc nie śpieszy się. Waży słowa. Dużo uwagi poświęca rozmówcy. Jest filigranowa i nonszalancko elegancka. Sprawia wrażenie osoby godnej zaufania i życzliwej, takiej do której podchodzi się w obcym mieście pytając o pomoc.

Dorota Baszkowska - Pamiętam, że chciałam kiedyś być…. Prokuratorem!

Do pokoju weszła uśmiechnięta, energiczna, głośna choć nie hałaśliwa. Niczym kula energii, choć… o kulach. Po krótkiej wymianie zdań przeprosiłam, że ściągam ją do pracy w takim momencie…

Tomasz Maruszak - Bo ,,pomagaczem” się jest
i już nic tego w człowieku nie zmieni

Mówi o sobie ,,zawodowy pomagacz”. Tomasz Maruszak tym, że chce nim być, wiedział już od liceum, choć wtedy jeszcze nie wiedział dokładnie, dokąd poniesie go droga. W swoim życiu miał przerwę od pracy socjalnej, ale na krótko. Bo ,,pomagaczem” się jest i już nic tego w człowieku nie zmieni.

Siostra Samuela - Bardzo lubię tę pracę,
czuję się w niej dobrze.

O habicie mówi, że jest jak peleryna superbohatera, ale że przychodzi z tym strojem wielka odpowiedzialność… Że habit wzbudza zaufanie, dla wielu osób szukających wsparcia jest zielonym światłem, sygnałem, że tutaj mogą poprosić o pomoc.

Michał Gondek - Chodzi o jedno – o bycie tam,
gdzie potrzebna jest pomoc.

Wygląda jak muzyk alternatywny, jest psychologiem, jeździ karetką, do tego studiuje ratownictwo. Wydaje się, że Michał Gondek jest w wielu miejscach jednocześnie. Jest wiceprezesem Stowarzyszenia na Rzecz Ratownictwa ADIUTARE w Gdańsku oraz koordynatorem projektu Daj Sygnał…

Iwona Krasowska - Nie wyobrażałam sobie
nigdy pracy inaczej niż z drugim człowiekiem.

Iwona Krasowska system opieki nad osobami z niepełnosprawnością intelektualną obserwuje i tworzy od niemal 3 dekad. Wie, jak się zmieniał, wie, ile pracy trzeba było włożyć w zmianę i ile wciąż jest do zrobienia.

Marta Flis-Świeczkowska - Wtedy poczułam potrzebę pomagania osobom pokrzywdzonym.

Mówiąc, nie podnosi głosu, ale już w krótkiej rozmowie słychać, że stanowczość i upór może też mieć brzmienie delikatne i uprzejme. To osoba, której łatwo powierzyć swoją historię. Dziś to ona jest bohaterką opowieści – dzieli się nią, jakby robiła coś najzwyklejszego pod słońcem, a przecież mierzy się z historiami najtrudniejszymi, od których wielu ludzi woli odwrócić wzrok i słuch.

Aleksandra Cwojdzińska-Pietruszka - Ja uwielbiam ludzi, z którymi pracujemy...

„Piecza zastępca daje życie. Daje możliwość bycia fajnym dorosłym” – tak mówi Aleksandra Cwojdzińska-Pietruszka Kierownik Wydziału Pieczy Zastępczej w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Do tej pracy trafiła… przypadkiem. Miała przyjść na kilka miesięcy, została do tej pory. A będąc nastolatką marzyła o pracy… w więzieniu.

Joanna i Henryk Licznerscy - Cel jest pomaganie tym dzieciom....

Ich dzień rozpoczyna się o 6 rano. Pan Henryk schodzi do kuchni, wstawia wodę na herbatę, robi kanapki. Z dwóch bochenków chleba. Pani Joanna budzi się pół godziny później. Razem z nią dzieci. Jest ich jedenaścioro. Potem dzieci są rozwożone do placówek a życie zaczyna nabierać tempa. Zakupy, poradnie, lekarze, gotowanie, sprzątanie. W organizacji pomaga kalendarz.

Alicja Szulc - Nigdy nie stawiałam na „ja”, zawsze stawiam na my...

Ma piękne, ciemne oczy. Uśmiecha się często i tryska energią. Alicja Szulc pracuje 
w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Gdańsku. Pełni teraz funkcję kierownika Referatu Pobytu w Wydziale Pieczy Zastępczej. Na co dzień wspiera dorosłych wychowanków w procesie usamodzielnienia.

Joanna Egierska-Mrożek - Zawsze to powtarzam. Pomaganie ma sens.

„Aśka zawsze się zgłosi” – tak mówią o niej koleżanki i koledzy. Energetyczna, z sercem na dłoni. Z takim podejściem w pomocy społecznej pracuje od pawie 40 lat. Spotykamy się w piątkowe wczesne popołudnie. Wyrywam ją z szeregu obowiązków. Ale nie pospiesza, jest uważna i skupiona. Rozmarza się, kiedy pytam o plany. Bo w tym tempie życia marzy o domu wśród zieleni.

Aleksandra Wołkowicz - Ja tak chyba „pomagacza” w sobie miałam już od dziecka.

W swoim życiu zawodowym nie zajmowała się wyłącznie opieką społeczną. Sprzedawała walizki, ubrania, pracowała jako urzędnik administracji rządowej. Ale chęć pomocy innym była tak silna, że po kilku latach przerwy wróciła do zawodu. Aleksandra Wołkowicz pracuje w Wydziale Reintegracji Osób w Bezdomności Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Ten wydział pieszczotliwie nazywany jest „wrobkiem”.